Piękny to był mecz, nie zapomnę go nigdy! Po raz pierwszy na boiskach Ekstraligi Rugby zmierzyły się dwie drużyny, dla których projektowałem herby i koszulki. Na krakowskich Błoniach Juvenia gościła Ogniwo Sopot.
Pod względem sportowym pojedynek miał jednego faworyta – sopocianie są Mistrzem Polski, a w nowym sezonie kontynuują serię zwycięstw. Juvenia ma za to młody zespół, który potrafił pokonać Posnanię i Pogoń Siedlce, lecz na ten moment słabszy od drużyn czołówki – o czym świadczą porażki z Lechią Gdańsk czy Budowlanymi Lublin. Zadziorne „Smoki” jednak potrafiły jesienią 2019 roku pokonać kroczące po Mistrzostwo Polski Ogniwo, więc w sobotnie popołudnie liczyłem na emocjonujący pojedynek.
Początek spotkania dawał nadzieję gospodarzom na korzystny rezultat. Juvenia zaatakowała odważnie i zdobyła pierwsze punkty po kopie Dana Tomanka. Ponadto „Smoki” stawiały silny opór w defensywie, a nawet grały w przewadze po żółtej kartce Bysewskiego. Przełamanie nastąpiło w 22 minucie, gdy szybki atak gości zakończył przyłożeniem Roman Zhuk, a podwyższył Wojciech Piotrowicz. Przed przerwą jeszcze raz celnie kopnął z karnego Tomanek, ale w kontrze przyłożył Wiaan Grebienow i podwyższenie Piotrowicza ustaliło wynik na 6:14.
Druga połowa była już pokazem siły Ogniwa. Wykorzystali błędy gospodarzy i kolejne przyłożenia śrubowały przewagę punktową. „Smoki” odpowiedziały dwukrotnie przyłożeniami Głowackiego i Makoniego, ale goście nie dali rozpędzić się krakusom. W ostatniej akcji meczu wynik ustalił Wojciech Brzezicki – zdobywając siódme przyłożenie dla sopocian, którego jednak Piotrowicz już nie zdołał podwyższyć.