Od kilku lat Lech Poznań nie potrafił wygrać pierwszego meczu sezonu Ekstraklasy. Ostatnie dwa inauguracyjne pojedynki obserwowałem z bliska – marsz po Mistrzostwo Polski 2021/22 „Kolejorz” rozpoczął od bezbramkowego remisu z Radomiakiem, a w poprzednim sezonie lechici przegrali ze Stalą Mielec. Gliwice jednak kojarzą się kibicom z Wielkopolski pozytywnie – wszak zwycięstwo nad Piastem rok temu pozwoliło wyprzedzić Raków na finiszu Ekstraklasy.
Niedzielny mecz miał wiele cech zeszłorocznej inauguracji, ale skończył się podobnie jak pojedynek na stadionie przy ul. Okrzei w maju 2022 r. W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli goście, ale to Piast schodził na przerwę z prowadzeniem – dzięki wykorzystaniu rzutu karnego przez Patryka Dziczka.
W II połowie błysnął Filip Marchwiński, który dwoma celnymi strzałami wyprowadził Lecha na prowadzenie. Piast nie potrafił wyrównać, mimo kilku klarownych sytuacji – zwłaszcza w doliczonym czasie gry. „Kolejorz” przerwał passę 13 meczów bez porażki gliwiczan, która trwała od lutego bieżącego roku.