Mecz Piasta z Lechem zapowiadał się niezwykle interesująco. Gospodarze nie przegrali 11 kolejnych meczów w Ekstraklasie i wciąż mieli szansę na zajęcie 4. miejsca w rozgrywkach, lecz nie mogli ulec „Kolejorzowi”. Za to Lecha interesowało tylko zwycięstwo, bowiem 3 punkty umożliwiały awans na pozycję lidera tabeli. Chwilę przed rozpoczęciem pojedynku w Gliwicach okazało się bowiem, że Raków stracił u siebie punkty remisując 1-1 z Cracovią!
Od początku zaatakowali Lechici, w pierwszej połowie zdominowali gospodarzy. Mimo kilku świetnych okazji, gol padł po, z pozoru, przypadkowym uderzeniu piłki głową przez Jakuba Kamińskiego. Okazji do podwyższenia rezultatu nie wykorzystał dwukrotnie Pedro Rebocho.
Na II połowę Piast wyszedł bardziej zmotywowany i już w pierwszej akcji skarcił „Kolejorza”. Po szybkiej akcji, niechciany zimą w Lechu, Damian Kądzior pokonał van der Harta! Blisko tysiąc kibiców w niebieskich koszulkach chwyciło się za głowy. Co gorsze, z każdą minutą akcje Lecha były coraz bardziej chaotyczne, a liczne stałe fragmenty gry nie przynosiły skutku. Cud wydarzył się w 88 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kwekweskiriego i przedłużeniu piłki przez Šatkę, do bramki Piasta trafił Mikael Ishak! Goście oszaleli z radości, a kibice zdjęli koszulki w geście tryumfu… Dwa mecze dzielą Lecha od Mistrzostwa Polski!