Sportowa sobota w Krakowie z klubami, dla których opracowałem herby. Najpierw odwiedziłem boisko Juvenii, na którym „Smoki” pokonały Lechię Gdańsk i umocniły się na pozycji lidera przed zimową przerwą Ekstraligi rugby. Dwie godziny później i kilkaset metrów dalej Lech Poznań rozpoczynał mecz przyjaźni z Cracovią.
Na trybunach zasiadło ponad 10 tysięcy widzów w pasiastych biało-czerwonych szalikach, spomiędzy których wyzierały mniej liczne barwy niebieskiej. Trudno powiedzieć czy przyjazna atmosfera na stadionie miała wpływ na postawę zawodników, czy jednak górę wzięły problemy, z którymi mierzyły się ostatnio. Cracovia przegrała ostatnie dwa mecze przed własną widownią (1-5 z Pogonią, 2-4 z Jagiellonią). Na stadionie przy ul. Kałuży nie potrafili także pokonać słabej Puszczy Niepołomice (1-1), która jednak w meczu przed tygodniem wystąpiła w roli gospodarza. Również Lech zaliczył wpadki z Pogonią (0-5) i „Jagą” (3-3 mimo prowadzenia 3-0), w dodatku kilku piłkarzy zmaga się z kontuzjami.
Obraz gry na boisku był jednak rozczarowujący. Żadna z drużyn nie uzyskała większej przewagi, akcje obu zespołów rzadko kończyły się strzałem. Bramki padły po strzałach Kristoffera Velde tuż przed przerwą i Virgila Ghiță w końcówce spotkania.