Oprócz pięknych kamienic i domków budniczych przy Starym Rynku, koziołków, rogali świętomarcińskich, Poznań może pochwalić się również niesamowitymi derbami w Ekstraklasie! Miasto nie jest bowiem podzielone na „strefy” kibiców, niczym Kraków, Łódź czy Warszawa. Przez stolicę Wielkopolski fani Lecha i Warty kroczą w swych barwach bez poczucia wrogości ze strony sąsiada. A mecz pomiędzy klubami nie jest pretekstem do aktów agresji czy choćby wulgarnych przyśpiewek, bardziej świętem lokalnej społeczności.
Nie inaczej było w niedzielne listopadowe popołudnie, gdy na stadionie przy Bułgarskiej zasiadło blisko 23 tys. kibiców. Spomiędzy ścian niebiesko-białych szalików wyzierały pojedyncze zielone, na trybunach można było dostrzec rodziny w barwach obu klubów.
Na boisku nie było jednak sentymentów – gospodarze pokazali większą determinację i w II połowie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dzięki zwycięstwu Kolejorz powiększył przewagę nad wiceliderem tabeli PKO Ekstraklasy. Warta wciąż tkwi w strefie spadkowej.