Jeśli szukać najbardziej wygodnego rywala dla Lecha Poznań w europejskich pucharach, Austria Wiedeń powinna być jednym z faworytów. Pamiętny mecz z października 2008 r. utorował „Kolejorzowi” drogę w ówczesnych rozgrywkach Pucharu UEFA. 14 lat później znowu lechici odprawili rywali z bagażem 4 goli. Choć pierwsza połowa meczu 2. kolejki Pucharu Konferencji nie wskazywała na tak wysoką wygraną gospodarzy.
W początkowej fazie meczu gra toczyła się na połowie Lecha. Austriacy wydawali się mieć mecz pod kontrolą do 27 minuty, gdy Mikael Ishak uciekł obrońcom i w sytuacji sam na sam pokonał Christiana Früchtla. Chwilę później goście wyrównali, a w 36 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Austrii po faulu Pedro Rebocho na Dominiku Fritzu. Filip Bednarek wyczuł intencje Manfreda Fishera i dzięki skutecznej obronie do przerwy był remis na Bułgarskiej.
W II części meczu inicjatywę w grze przejęli lechici. W pierwszej akcji Joela Pereiry strzał Amarala obronił golkiper gości. W 64 minucie Früchtl już nie miała szans przy celnym uderzeniu Michała Skórasia. Chwilę wcześniej na boisku pojawił się Kristoffer Velde i w ciągu kilkunastu minut pokazał swoje umiejętności. Gol z 76 minucie pozwolił „Kolejorzowi” na większy luz w ostatnich minutach, a drugi skuteczny strzał Velde ustalił wynik meczu.