Piotr Zeszutek, kapitan Ogniwa. Poznaliśmy się przy realizacji nowego herbu dla klubu z Sopotu w 2019 r. Ostatnio borykał się z kontuzją – podczas derbów z Lechią 30 maja połamał oczodół, kość jarzmową i zatokę. Gdy zapytałem go kilka dni przed finałem, czy chce grać, odrzekł: „w rugby graj głowa boli, w rugby nie graj serce boli”… i rozegrał cały mecz finałowy, prowadząc drużynę gospodarzy do zwycięstwa!
A pojedynek z Budowlanymi SA Łódź aka Master Pharm zapowiadał się emocjonująco i rugbyści nie zawiedli oczekiwań. Dużo walki w środku, punkty z karnych. Jako pierwsi zapunktowali gospodarze, po celnym kopnięciu Wojciecha Piotrowicza w 20 minucie. 3:0 po dwóch celnych trafieniach Kępy zamieniło się jednak na 3:6. Przełomowa akcja zawodów nastąpiła w 38 minucie, gdy Robert Olszewski urwał się łodzianom i zdobył przyłożenie! Piotrowicz wykorzystał podwyższenie, a następnie kolejnego karnego i do przerwy Ogniwo prowadziło 13:6.
W drugich 40 minutach meczu gospodarze ustawili się bardziej defensywnie, ale Master Pharm nie potrafił przeprowadzić żadnej szarży. Nawet grając w przewadze po żółtej kartce dla Marcina Wilczuka, który tym meczem kończył karierę. Ogniwo broniło się skutecznie, a nawet podwyższyli do 15:6. W 68. minucie zawodnik gości, Krystian Pogorzelski, opuścił boisko po żółtej kartce a mecz zakończył się wynikiem 19:15. Sopocianie wywalczyli dzięki temu 11. tytuł Mistrza Polski!
Warto odnotować, że przed meczem władze PZ Rugby udekorowały reprezentację rugbystek, które tydzień temu w Moskwie wywalczyły wicemistrzostwo Europy.