Cracovia i Widzew zgromadziły po 4 punkty przed meczem zamykającym trzecią kolejkę PKO Ekstraklasy. Zwycięstwo w tym pojedynku dawało jednej z drużyn awans na podium tabeli. Spotkanie wydawało się również interesujące ze względów kibicowskich – w sektorze gości widzewiakom towarzyszyli fanatycy Wisły Kraków i Ruchu Chorzów, czyli klubów obecnie grających na zapleczu ekstraklasy.
Przed meczem w okolicy stadionu Cracovii można było poczuć napiętą atmosferę znaną z derbów Krakowa. Jak się okazało, również na trybunach było gorąco – nie tylko za sprawą odpalonej pirotechniki przez ultrasów obu klubów. W 63 minucie meczu fanatycy Widzewa weszli na dach stadionu i rozwiesili transparent z nazwą klubu. Kilka minut później płachta trafiła w ręce kibiców Cracovii, którzy pokonali pół stadionu biegnąc po dachu, by zagarnąć transparent i odwrócić go na płocie własnego sektora.
Przed tą chuligańską konfrontacją na boisku toczył się wyrównany pojedynek, w którym obie drużyny strzeliły po golu. W końcówce jednak to Widzew zaczął przeważać i dwukrotnie trafił do bramki „Pasów”. Oczekiwałem fajerwerków na boisku, ale popisy piłkarzy pozostały w cieniu „akcji” na trybunach. Taki klimat polskiej piłki.