Grająca drugi sezon w PKO BP Ekstraklasie Puszcza Niepołomice przypomina bajkowego Kopciuszka, który spełnił piłkarskie marzenie mieszkańców podkrakowskiego miasteczka. Przez 100 lat działalności klub występował głównie w regionalnych rozgrywkach. W ciągu ostatnich 20 miesięcy „Żubry” stały się niewygodnym rywalem dla topowych polskich zespołów. Zwłaszcza pełniąc rolę gospodarza na stadionie Cracovii, gdzie odniosły 11 zwycięstw w 28 meczach, m.in. sensacyjnie pokonując Lecha (2-1, 2-0) czy goszczącą ich Cracovię (1-0) wiosną ubiegłego roku.
W sobotnie popołudnie niepołomiczanie występowali na „Ziemi Świętej” już tylko w roli gości, wszak niedawno ich kameralny stadion został dopuszczony do rozgrywek Ekstraklasy. Tym razem Cracovia nie była już dla nich równie gościnna na boisku, bowiem dwa gole przed przerwą i trzeci tuż po rozpoczęciu drugiej połowy pozbawiły „Żubry” nadziei na jakąkolwiek zdobycz punktową w derbach Małopolski.
Czy porażka z Cracovią okaże się początkiem końca najlepszego okresu niepołomickiej społeczności w historii? W ostatnich tygodniach złapali słabszą formę, co nie rokuje optymistycznie przed trudną końcówką sezonu. Za tydzień do Niepołomic przyjedzie liderujący w tabeli Raków, więc „Żubry” czeka jeszcze większe wyzwanie. Z drugiej strony trener Tomasz Tułacz pokazał już wielokrotnie, że potrafi nastroić drużynę w kluczowych momentach, by pokonała faworyzowanego rywala.