W 2018 r. postanowiliśmy ze znajomymi założyć nowy klub piłkarski w Krakowie. Z założenia, Stowarzyszenie Futbolowe „Fairant” miało być innowacyjnym podmiotem stworzonym w oparciu o ideę tzw. „Fan-owned club”, w którym każdy z członków może decydować o losach klubu.
W pierwszym roku istnienia klubu byłem członkiem zarządu, odpowiedzialnym za marketing i kreację materiałów identyfikacyjnych, w tym: nazwę, znak graficzny (herb), szablony materiałów do mediów społecznościowych.
Pierwotny projekt znaku powstał zgodnie z ideą – powrót do natury w sercu wielkiego miasta, stąd barwy złocisto-zielone i lekki, optymistyczny wizerunek. Zależało nam także, by projekt był okazją do spotkania ludzi, dla których współczesny futbol oparty na gigantycznych transferach finansowych, przestał być interesujący i z nostalgią wspominają lata 90. gdy piłka nożna była bliżej kibica.
W połowie roku na spotkaniu zarządu doszliśmy jednak do wniosku, że klub potrzebuje bardziej zaczepnego, „męskiego” wizerunku i poszukaliśmy atrybutów dla niego. Wówczas w herbie pojawiła się czerń, a w materiałach identyfikacyjnych motyw z zielono-czarnym pasiakiem.
Wyrazem zmian były także key visuale – które wykonałem na bazie zdjęć drużyny – linia materiałów do social mediów oraz projekt dedykowanych strojów piłkarskich.
Cóż to za problem w dzisiejszych czasach, by klub sportowy miał dedykowane stroje? – pomyślałem, w trakcie przygotowywania projektu koszulek dla Fairanta. Niestety, firmy masowo produkujące odzież mogą co najwyżej zaproponować hurtowy zakup jednego ze swoich wzorów i personalizację za pomocą wybranej techniki drukarskiej. Mniejsi producenci niechętnie patrzą na takie zlecenie, bowiem realizacja 50 kompletów meczowych jest dla nich mało opłacalna. A dla klubu z Beklasy to i tak kolosalny koszt…
Uważałem, że do ambitnych świat należy i… dostałem lekcję pokory. Nie udało mi się zrealizować projektu dla drużyny, mimo otrzymania (zakupu) prototypów u kilku polskich wykonawców. Jedna firma okazała się zupełnie niewiarygodna, bowiem już po starcie rozgrywek, przysłali sztampowe pasiaki bez herbu Fairanta (mimo wcześniejszych deklaracji, że wykonają zlecenie zgodnie z zamówieniem).
Nie chcieliśmy strojów sublimowanych, najważniejszy był żakardowy herb… Możliwe, że kiedyś wrócę do tego zadania, ale na ten moment drużyna kupiła koszulki u duńskiego producenta.
W trakcie rundy jesiennej 2018 r. przygotowałem dla Fairanta zestaw materiałów meczowych – od cegiełek i programów meczowych po szaliki.
Wyprowadziłem dla Fairanta linię kreatywną do mediów społecznościowych, obejmującą grafiki do postów z różnych kategorii (zapowiedź meczu, kadra i skład drużyny, wynik, zestaw par kolejki B-klasy itp.).
W bieżącym roku musiałem ograniczyć aktywność w Fairancie, gdyż trudno było mi połączyć obowiązki rodzinne i zawodowe z regularnymi wyjazdami na mecze klasy B. Poza tym, działalność takiego „fan-owned” klubu powinna być oparta na aktywności wielu członków, a nie tylko 3-5-osobowego gremium. Praca grupowa daje lepsze efekty i bardziej angażuje ludzi w projekt. W tym aspekcie udało się poprawić funkcjonowanie stowarzyszenia, mniej aktywni wcześniej koledzy, zaangażowali się w jego bieżącą działalność. Pod względem wizerunkowym klub stał się projektem bardziej społecznościowym.
Oprócz herbu, barw, strojów, flag, kluczowym elementem budowania tożsamości klubu jest własny stadion. Był to największy problem w pierwszym roku działalności – mecze rozgrywaliśmy na wynajmowanych obiektach – najpierw KS Nadwiślan, później KS Zwierzyniecki i WKS Wawel, w 2019 r. Fairant przeniósł się na Bronowiankę. Ideałem byłby własny obiekt, ale w Krakowie posiadanie takowego jest mocno utrudnione dla nowego klubu.
SF Fairant jest wciąż w fazie budowy i jeśli projekt będzie rozwijany poprzez spotkania integracyjne (tematyczne i turystyczne), stowarzyszenie ma szansę stać się istotnym podmiotem na piłkarskiej mapie Krakowa.
SF Fairant Kraków
12 miesięcy