Wspaniała eskapada „Kolejorza” po europejskich salonach wciąż trwa i już 8 kolejny rywal poniósł porażkę w Poznaniu w tym sezonie. W czwartkowy mroźny wieczór Lech wypunktował błędy szwedzkiego Djurgårdens IF. Przy żywiołowym dopingu kompletu widzów gospodarze zdobyli dwubramkową zaliczkę przed wyjazdowym rewanżem.
Mecz ze sztokholmskim rywalem miał kilka podtekstów. W Lechu występuje obecnie trzech szwedzkich zawodników, z których Jesper Karlström przybył do Poznania właśnie z Djurgården. Defensywny pomocnik z pewnością pomógł w rozpracowaniu rywala, którego był czołowym graczem nieco ponad 2 lata temu.
Djurgårdens IF był historycznym, pierwszym rywalem polskiego klubu w europejskich pucharach. Jesienią 1955 roku w I rundzie Pucharu Mistrzów Gwardia Warszawa odpadła w dwumeczu ze Szwedami (0-0, 1-4). Dwanaście lat później nie mieli już wiele do powiedzenia w pojedynku z Górnikiem Zabrze (0-1, 0-3). Teraz wydaje się, że Lech jest bliżej powtórzenia wyniku dwumeczu z 1967 roku i awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA, co będzie dawno niewidzianym sukcesem polskiego klubu!